13 października 2016

#1 back at it again


Co u Was słychać? U mnie wszystko w porządku. Dużo się zmieniło od kiedy ostatni raz się do Was odezwałam na blogu. Ponad rok… Dokladnie, ponad rok bez ani jednego wpisu. Długo myślałam nad tym, czy naprawdę chce dać sobie jeszcze jedna szanse na bloga, na odnowienie całej działalności tutaj. Wiecie, kiedyś bardzo lubiłam tutaj pisać, jeszcze przed moja wyprowadzka do Niemiec. Z czasem inne rzeczy stały się moim priorytetem, a blog odchodził z dnia na dzień w zapomnienie. Nie zmieniło to jednak tego, że często o nim myślałam. A czy może coś napisać, czy może dodać same zdjęciaNigdy nie mogłam się za to zabrać, właśnie do teraz.
Nie jestem osoba, która się tłumaczy, nie lubię tego. Co się stalo, to się nie odstanie. Jednak zawsze można zła sytuacje polepszyć, nadać pozytywny bieg. Dlatego właśnie zdecydowałam się dać sama sobie ostatnia szanse i zobaczyć, czy może tym razem uda mi się zostać na dłużej.
Wspomnialam wam, że dużo się u mnie zmieniło. Co miałam na myśli? Wydoroślałam? Zmieniłam nastawienie do wielu rzeczy? Wiele pojedynczych, małych faktorów wpływa na to, jak się teraz czuje. W ostatnim czasie wszystko układa się po mojej myśli, zaczynając od szkoły, a kończąc na sprawach bardziej prywatnych. Powoli określiłam również to, co chce robić w życiu. Do tej pory nie wiedziałam nawet, jaki kierunek studiów wybrać. BA! Może raczej, czy w ogóle chce studiować. Jednak podjęłam już chyba ostateczną decyzję, która prowadzi do kolejnego ciężkiego wyboru: zostać w Niemczech, czy studiować w innym kraju…Czas mam do kwietnia, wtedy muszę być już na tysiąc procent pewna gdzie, co i kiedy chce studiować.
Właśnie, dlaczego kwiecień? W tym miesiącu w końcu przystąpię do matury. Matury niemieckiej. W dalszym ciągu ciężko jest mi sobie wyobrazić, jak ja sobie dam rade z matura po niemiecku, jednak mam nadzieje, że jakoś to pójdzie. Dużo nauki mam już teraz, wszędzie tylko powtórki, nauka w domu, pełno książek. Już zrozumiałam, co znaczy szczęśliwe życie maturzysty… :D
Ale kto da rade jak nie ja?! Najważniejsza w tym wszystkim jest motywacja, a póki co naprawdę jestem zmotywowana! W skrócie opowiedziałam Wam, co u mnie. Na koniec mogę Wam obiecać, że naprawdę postaram się regularnie coś tutaj dodawać, zarówno w lepsze, jak i w gorsze dni. Tematyka bloga pozostaje bez zmian, czyli jak ja to nazywam: o wszystkim i o niczym. :)
Na dzisiaj to tyle. Trzymajcie się, buziaki N